Być, czy tworzyć grupy na Facebooku?


Część 1: Przykład pewnej osłony
Jestem prywatnie na grupach
– hokejowych (kupuję młodemu sprzęt i sprzedaję zużyty),
– mamusiowych z mojego miasta (spokojnie możemy tu powymieniać się wózkami, wyposażeniem, tipami z miast itd.),
– beauty (bo to część mnie, mojej historii i wykształcenia). W zeszłym tygodniu pomogłam sprzedać na nich 30 osłon, o których 2 tygodnie temu nie miałam pojęcia.
Lubię grupy. Zadaję tu pytania, jeśli potrzebuję pomocy, zgłaszam potrzeby, kiedy muszę się czegoś dowiedzieć albo gdzieś dostać, ale też pomagam, kiedy tylko potrafię.
Przykład z ostatniego tygodnia:
Dziewczyny z branży beauty właśnie ruszają. Muszą przygotować siebie no i salon, bo zarówno one jak i klientki potrzebują zabezpieczenia, ochrony przez COVID-19. Szukały pomocy, „jakiejś przesłony”, sprawdzonego dostawcy, wiecie jak to jest… Tak się złożyło, że jeden z naszych
znajomych dokładnie takie przesłony z poliwęglanu produkuje. Wrzuciłam foty jego produktu, dodałam dane i…? 40 udostępnień w 1 dzień, 40 zapytań w pierwszym tygodniu, około 30 sprzedanych osłon. A ja w zasadzie pomogłam po prostu wymienić się kontaktem. Dziewczyny są mi mega
wdzięczne, bo nie dość że świetny produkt, to jeszcze obsługa i czas, którego nie musiały stracić na poszukiwania. Zajomy jest mi wdzięczny, bo nie prowadził specjalnie żadnych działań marketingowych, promocji, a pomogłam mu zużyć cały poliwęglan (OMG jeszcze w kwietniu nie wiedziałam co to) jaki miał na stanie.

Wnioski.

Gdybym była producentem i chciała rozwinąć sprzedaż potrzebowałabym więcej takich jak ja na grupach. Wyobraźcie sobie tylko 10 grup, w których ktoś połączyłby w ten sam sposób kropki. Macie nie 30, ale 300 sprzedaży, a informacje rozchodzi się w postępie geometrycznym.Gdybym była producentem, mogłabym pomyśleć: po co mam szukać 10x Paula w Polsce, jak mogę założyć własną grupę? To by dopiero było! Niektóre grupy naszych klientów działają w cudowny sposób, więc to jest brilliant. Ale chęć sprzedaży, to zdecydowanie za mało jak na początek. Umiejętność założenia grupy z poziomu fanpage, to ciągle niewiele (ogólnie zakładanie grup jest mega proste – pokażę Wam w następnym poście). Żeby mieć grupę, która dla nas zadziała, trzeba poświęcić chwilę na projektowania i zabezpieczyć chwilę na moderowanie. To może w konkretach opowiem Wam, na przykładzie, w następnym wpisie?

Piszcie proszę w komentarzu (zwłaszcza jeśli nie możecie się doczekać dalszego ciągu albo udało mi się natchnąć Was do podziałania w obrębie własnych grup).