10 PRZYKAZAŃ DRESS CODU, CZYLI „NIE BĘDZIESZ MIAŁ SKARPET BIAŁYCH I…”
Facet jak się mu coś powie, przez tydzień przeżywa, unika wzroku i walczy z urażoną dumą. Kobieta, zwłaszcza jeśli jesteś młodą szefową, jeszcze sobie pomyśli, że jej zazdrościsz. A zamiast trudnych uwag, wystarczy plakat, katalog Dress code i ratujemy wizerunek biura. Oto ściąga.
10x NIGDY-TEGO-NIE-RÓB
1.Nie przychodź do biura, jakbyś dopiero skończył wieczorne podboje. Rockandrollowy styl pasuje chłopakom z Kings of Leon. Nasze włosy-tygrysów biurowych, muszą leżeć, idealnie się układać i pachnieć.
2.Nie demonstruj zachwytu nad Hair i alternatywnej osobowości hipisa poza biurem. Ok, nie ma koloru, którego byś nie włożył, ale biuro to nie Woodstock, a bielą, granatem lub szarością też można poszaleć.
3.Nie sprzedawaj klientom historii typu „to od Versace”, kiedy rano nie chciało ci się poprasować marynarki i spodni. Gładkie, uprasowane ubranie, wzbudza szacunek i potwierdza styl.
4.”SLIM” na metce korci, ale kiedy dopadnie nas „lustrzyca”, to krój kategorii „NEVER”. Nie ma wstydu, jeśli przybrałeś na wadze, unikaj jedynie wyglądu a la salceson.
5.Na przystani dla surferów albo wynajmując leżaki dla turystów – sandały, klapki, japonki oblecą. Jeśli pracujesz w mieście, te trzy rodzaje obuwia najlepiej wymaż z pamięci.
6.Smoky eyes, gruba kreska w stylu Amy Winehouse i usta Marilyn Monroe sprawdzą się na Off festiwalu. W biurze nie podbijamy serca tłumów. Arsenał z jakiego mamy korzystać to raczej make-up-no-make-up.
7.Groch na skarpetach rządzi w ulicznym stylu w Nowym Jorku. Może nadejdzie czas, kiedy opanuje polski korporacyjny szyk. Na razie, jeśli nie dasz rady się opanować, włóż czarne skarpety w czarny groch.
8.Chomik nosi wszystko w buzi, a facet… w torbie. Wypchane kieszenie tylko, gdy grasz w tenisa. Te od garnituru najlepiej zaszyj.
9.Wczoraj sadziłeś rzodkiewkę na działce, nie pozwól, żeby wyrosła ci spod paznokci następnego dnia w pracy.
10.Zapamiętujemy zapach lepiej niż czyjąś twarz lub imię. To nie znaczy, że mamy wyryć się w KAŻDEJ pamięci na zawsze, kiedy tylko kogoś miniemy. Mocne perfumy i wody toaletowe zostawiamy na noc, do biura dobieramy dyskretny powiew neutralności.