Przez lata prowadzenia firmy nie miałem żadnej spektakularnej wpadki. Nie było bankructwa, nie było procesów, nie było dramatu rodem z gazet. Ale… było coś gorszego. Dziesiątki małych decyzji, odkładanych wyborów i kompromisów. I kiedy je zsumowałem – wyszło 2,5 miliona złotych.
McDonald’s nie wygrał jakością burgera. Uber nie wygrał tym, że zatrudnia najlepszych kierowców na świecie. A jednak te marki opanowały cały glob i są wszędzie – nie dlatego, że sprzedają najlepszy produkt, ale dlatego, że sprzedają wartość.
Czy byłeś kiedyś na spotkaniu networkingowym i padło pytanie: „Kogo szukasz?” I co odpowiedziałeś? „Firm, które chcą się rozwijać”? „Klientów, którzy potrzebują marketingu”? Brzmi znajomo? To znaczy, że właśnie zmarnowałeś szansę na zdobycie leadów.
Czyli jak jeden sprzedawca zbudował zaufanie, a drugi je spalił w 5 minut
Byliśmy z rodziną w Side w Turcji. Zaczęło się od wizyty w hotelowym SPA. Wyszliśmy z pełnym pakietem usług i nawet się nie targowaliśmy. Potem herbatka w lokalnym sklepiku… i uczucie, że ktoś nas właśnie próbował zrobić w konia. Co się wydarzyło?
Świat cyfrowy zmienia się błyskawicznie. Jeszcze kilka lat temu Internet był dodatkiem do codzienności – dziś jest jej tłem, sceną i scenariuszem jednocześnie. Praca, zakupy, relacje, rozrywka, nauka – wszystko to możemy znaleźć w sieci. Młodsze pokolenia nie znają już życia bez dostępu do Internetu. Dla nich online to rzeczywistość i… oczywistość. Ale to nie znaczy, że tylko młodym potrzebna jest edukacja cyfrowa.
Masz usługę, z której jesteś dumny. Klienci mówią, że to złoto. Znajomi chwalą. Eksperci kiwają głowami. Ale… sprzedaży nie ma. To nie rynek. To nie cena. To nie jakość. To brak systemu prospectingowego. I w tym wpisie pokażę Ci 3 powody, dlaczego nie masz klientów oraz 1 rozwiązanie, które możesz wdrożyć jeszcze dziś.
Czy zdarzyło Ci się kiedyś odpowiedzieć klientowi na pytanie… i stracić sprzedaż?
To wcale nie musiała być zła odpowiedź – tylko źle dopasowana. Bo w sprzedaży nie chodzi tylko o mówienie. Chodzi o rozumienie, na jakim etapie jest klient. I reagowanie tak, żeby go nie zgubić, tylko przeprowadzić przez decyzję.
Zmieniasz opony na zimowe, zanim spadnie pierwszy śnieg. Dbasz o lakier na aucie, robisz przeglądy, pilnujesz terminów. Twoje auto ma swoje miejsce w kalendarzu, budżecie i planie. A Ty? Ty jedziesz na rezerwie. Bez snu. Bez planu. Bez regeneracji. Brzmi znajomo?
Wiele osób mówi dziś: „Networking nie działa”. Chodzą na spotkania, grupy, robią 1:1, dają polecenia – i… nic z tego nie mają. Tymczasem prawda jest inna: networking działa. Ale nie sam.
Znasz to uczucie, gdy klient nie odpisuje… drugi raz… i zaczynasz myśleć: „Nie jest zainteresowany”? STOP. To jedno z największych kłamstw, jakie zabijają Twoją sprzedaż. Follow-up to nie spam, to nie przypominajka. To strategia. Jeśli masz klientów, którzy „prawie kupili”, to w naszym wpisie pokażemy, co zrobić, żeby kupili naprawdę.