Zapomnijmy o kinie klasy A i filmach reklamowych o równowartości domu na Bahamach. Aby zaistnieć z filmem w sieci, wystarczy pomysł i odpowiednie przygotowanie. No to zaczynamy, klaps!
Zapomnijmy o kinie klasy A i filmach reklamowych o równowartości domu na Bahamach. Aby zaistnieć z filmem w sieci, wystarczy pomysł i odpowiednie przygotowanie. No to zaczynamy, klaps!
Walka w social mediach nakręca sprzedaż, choć bywa nierówna. Słynny ikeowski stolik kontra ten z 1930 r. autorstwa Jindricha Halabala to szybkie k.o. dla tego pierwszego w kategorii jakość, wykonanie i trwałość. Konflikty nie są jednak niezbędne, żeby skutecznie poprowadzić wnętrzarski fanpage i nie popaść w nudę i „wszystkowiedzę”. Zobaczcie na naszym przykładzie.
Budzisz się, bierzesz do ręki telefon, zaczynasz scrollować tablicę, na której pojawiają się różne, często sprzeczne wiadomości. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie liczba portali informacyjnych, rosnących w siłę influencerów, samozwańczych blogerów i wątpliwej jakości newsów będzie wzrastać. Tym samym umiejętność poruszania się po zasobach Internetu będzie na wagę złota. Pora się… kształcić!
Twoja znajoma znowu wrzuciła zdjęcie z podróży? Były narzeczony ogłosił, że jest w nowym związku? Koleżanka biega i codziennie relacjonuje swoje postępy? Im częściej zaglądasz i publikujesz treści na ulubionych stronach, tym bardziej jesteś – i będziesz – nieszczęśliwy.
Masz 25-35 lat, jesteś inżynierem, programistą, specem od digitalu lub SEO? Nie zdziw się, jeśli na LinkedInie już niedługo zaczną do Ciebie pisać dwudziestokilkuletnie hotties z HR-u dużych korporacji.
Facet jak się mu coś powie, przez tydzień przeżywa, unika wzroku i walczy z urażoną dumą. Kobieta, zwłaszcza jeśli jesteś młodą szefową, jeszcze sobie pomyśli, że jej zazdrościsz. A zamiast trudnych uwag, wystarczy plakat, katalog Dress code i ratujemy wizerunek biura. Oto ściąga.
Nie musi być drogi, a postawi na nogi działalność w każdej branży. Ale wśród mikro i małych przedsiębiorców wokół PR narodziło się mnóstwo mitów. Obalamy te najważniejsze:
Praktyki wakacyjne, pierwszy lipca. Na dzień dobry otrzymuję zadanie, które skłoniło mnie do tej oto twórczości. Wchodzę do wyszukiwarki, wpisuję hasło „content”. Interesuje mnie ono pod względem znaczeniowym, nie chcę się dowiedzieć, że to jest „treść” w języku polskim, to już wiem. Nierozerwalne hasło content marketing pojawia się wszędzie. Ogrom informacji dosłownie przysypuje…